Nauczyciel nie przeprosi uczniów, tata nie ma zwyczju przepraszania mamy za nic. Jeśli by wrócił do domu z bukietem róż, mama z nadmiaru emocji mogłaby zejść na zawał. Wychowany w takiej rodzinie dziecko nie posiada słowa przepraszam.
Kulturalni ludzie zachowują się w sposób naturalny.
Najgorsza jest obraza godności. Upokorzenie. Jednym słowem gorzej znosimy cierpienia psychiczne niż uszkodzenie ciała.
Jeśli przepraszać, to im szybciej, tym lepiej, żeby nie wywoływać burzy, bo z każdą chwilą będzie gorzej. Zaczną się wtrącać osoby trzecie, piąte, dziesiąte i z głupstwa wymagającego na początku krótkiego "sorry", robi się awantura. Wtrącają się siostra/brat obrażonego, koledzy, każdy dorzuca swoje trzy grosze.
Kłopoty z przepraszaniem mają często osoby, które silnie odczuwają strach przed porażką. Nie lubią, nawet same przed sobą, przyznawać się do błędu.
problem tkwi raczej w formie wyrażania. „Po prostu nie potrafię spojrzeć komuś prosto w oczy i powiedzieć przepraszam. Nie wiem, dlaczego. Może boję się reakcji drugiej osoby albo tego, że to sprowokuje dalszą kłótnię?
„Kiedy traktujemy słowo przepraszam jako własną porażkę, to będziemy go unikać jak ognia. Inaczej gdy pomyślimy, że jego wypowiedzenie świadczy o naszej dojrzałości i daje szansę na poprawę relacji”
Podczas każdego konfliktu warto spojrzeć na dany problem ze strony drugiej osoby, a potem z perspektywy obserwatora. Szczególnie ta ostatnia strona może zupełnie zmienić nasz sposób myślenia o danej sytuacji. Wtedy też znacznie łatwiej przepraszać.
Kiedy zdystansujemy się do danej sprawy, wypowiedzenie słowa przepraszam staje się mniej trudne, nie znaczy to jednak wcale, że mniej znaczy. Inaczej i za co innego obraża się mężczyzna, inaczej kobieta. Dziwne jest to, że ludzie najbliżsi ranią się najbardziej.
Jednak jedna i druga strona musi umieć powiedzieć przepraszam.
/redhead&martini
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz